12-08-2011 13:32
Cthulhammer
W działach: RPG, Pomysły, System - Warhammer FRP | Odsłony: 18
Z pewnością nie ja jeden i nie pierwszy pomyślałem o tym jak fajnie Mity (a właściwie ich klimat) wpasowałby się w świat Warhammera. W zasadzie dowolny smaczek, artefakt, bądź potwór przedstawiony w podręcznikach do Zewu po niewielkich modyfikacjach (bądź nawet bez żadnych modyfikacji) można spokojnie przeszczepić do młotka. Mity są uniwersalne, a Stary Świat też ma swoje gwiazdy. Z tym, że wynaturzonych bluźnierczych monstrów wcale nie trzeba szukać pośród nich. W końcu mamy domenę Chaosu, a sam Tzeenth i jego menażeria to coś co mogłoby być dosłownie wyciągnięte z kart opowieści Lovecrafta. Warhammer może stać się bardziej Cthulhu nie tracąc nic ze swoich realiów. I choć nie raz czytałem na forach i blogach, że Młotek nie jest systemem, w którym można poprowadzić dobry horror doświadczenie mówi mi coś innego. Potrzeba po prostu trochę innego podejścia.
Kulty, demony, mroczne rytuały, przytułki dla obłąkanych i biblioteki wypełnione zakurzonymi tomami. To wszystko tam jest, ale wykorzystuje się to nieco inaczej niż w Zewie. Kultyści to zorganizowani intryganci knujący zagładę świata. Demon jest przeciwnikiem, którego przywołano by pokonał drużynę. Rytuał jest czymś co trzeba powstrzymać, a siedzenie w bibliotekach ogranicza się do niezbędnego minimum jeśli w ogóle się ten motyw (ze względu na powszechny wśród BG analfabetyzm) wykorzystuje.
A gdyby to wszystko trochę pozmieniać? Gdyby BG nie byli bandą zabijaków, a profesorami z uniwersytetów? I gdyby musieli stawić czoła tajemniczej istocie, która zalęgła się w świątynnej kaplicy, a aby wyjść z tego zwycięsko musieliby zgromadzić niezbędne informacje? Gdyby dowiedzieli się, że owo stworzenie jest niewidzialne i nie sposób go zranić? Może BG dowiedzą się, że stwór był czczony przez plemiona z czasów Sigmara, które przyzwały go z pomocą tajemnych mocy. BG przeczesują manuskrypty szukając informacji i trafiają na ślad rytuału, który wtedy odprawiono, a przy okazji dochodzą do wniosku, że jego odwrócenie może odesłać potwora w niebyt. Tradycyjna walka zmieni się w kombinowanie, jak go zwabić w odpowiednie miejsce i go tam zatrzymać, jak ułatwić sobie zadanie (sprawić by stał się widzialny?), jak rzucić skomplikowane zaklęcia w czasie walki, bądź nie dopuścić by przeciwnik uciekł. Klasyczna sieczka z użyciem kości, która normalnie potrwała by kilka minut zmieni się w ten sposób w pełnoprawną przygodę, z której BG wcale nie muszą wyjść zwycięsko.
Odnalezienie prastarej statuetki nie musi oznaczać, że jest to tajemniczy artefakt Chaosu skrywający w sobie demona, bądź coś co można drogo sprzedać kolekcjonerowi. Skojarzenie wyrytych na niej symboli z tymi, które BG odkryli w jaskini zwierzoludzi podczas ostatniej przygody może dać im do myślenia. Może zaczną sie zastanawiać czym jest przedstawiona na statuetce istota i poszukają o niej czegoś w bibliotekach? Może to właśnie te stwór z poprzedniego przykładu? Takie rozrzucone po scenariuszach drobiazgi mogą budować grunt tak pod pojedyncze scenariusze, jak i pod całe kampanie.
Nic też nie stoi na przeszkodzie by BG trafili w miejsca rodem z najgorszych koszmarów. Pożerane przez las ruiny wypełnione kolumnami zdobionymi w geometryczne wzory, gdzie przestrzeń zakrzywia się w jakiś niesamowity sposób. Niewyraźne zarysy starych budowli majaczących gdzieś pod czarnymi wodami Morza Szponów, wyciągające szpony starych wież ku powierzchni. Górskie jaskinie, których ściany pokryte są bluźnierczymi malowidłami pochodzącymi jeszcze z czasów nim ludzkie plemiona przybyły na te ziemie.
Tak naprawdę jedyną rzeczą, która mogłaby w jakiś sposób stanąć na przeszkodzie poprowadzenia takiego horroru jest mechanika. Ale tylko wtedy gdy jej na to pozwolimy. Weźmy pierwszy z podsuniętych przeze mnie przykładów. BG nie będą mogli pokonać wroga ot tak z pomocą swoich statystyk. Muszą wziąć go sposobem, bo inaczej skończą jako rozsmarowana na ścianach marmolada. Wróg po prostu musi być od nich silniejszy. Tak jak w Zewie, gdzie człowiek po prostu nie ma szans z przeciętną istotą z Mitów. Ponadto trzeba starać się unikać atakowania BG w sposób czysto fizyczny (to można zostawić na finał). Zbroje, Punkty Życia i Wytrzymałość stanowią dobrą ochronę. Ale czy ta obrona zda się na wiele, gdy w ciemnej jaskini, gdzieś nad przepaścią, niespodziewanie zgaśnie im pochodnia, a za plecami słychać będzie jakiś niepokojący odgłos zbliżającego się demona? Czy będą mogli ją wykorzystać gdy okaże się, że przeciwnik, z którym walczą bez trudu może opętać któregoś z nich? A jeśli samo spojrzenie na takie monstrum będzie na tyle traumatycznym przeżyciem, że BG postradają zmysły? Strach i Groza to części składowe tej mechaniki, trzeba z nich korzystać, nie powinny być tylko kolejnym elementem taktycznym, który warto rozważyć przed kolejnym starciem.
Nie bójmy się wypełniać Starego Świata strachem i tajemnicami. On jest dla nich stworzony, a dla BG mogą być one niezłą odskocznią od prowadzenia tradycyjnych śledztw, masakrowania zielonych, czy lawirowania pośród dworskich intryg.
Wiem, że nie napisałem tego ani specjalnie ładnie ani odkrywczo. Jest też wiele innych rzeczy, o których warto by tutaj wspomnieć, ale tekst powstał pod wpływem impulsu i pisałem go na szybko. Jeśli sami mieliście jakieś przemyślenia na ten temat nie krępujcie się ich wrzucać w komentarzach, na pewno się przydadzą. A wkrótce być może uda mi się sklecić jakiś krótki acz konkretny przykład na to jak taka przygoda Cthulhammera mogłaby wyglądać w praktyce.
Kulty, demony, mroczne rytuały, przytułki dla obłąkanych i biblioteki wypełnione zakurzonymi tomami. To wszystko tam jest, ale wykorzystuje się to nieco inaczej niż w Zewie. Kultyści to zorganizowani intryganci knujący zagładę świata. Demon jest przeciwnikiem, którego przywołano by pokonał drużynę. Rytuał jest czymś co trzeba powstrzymać, a siedzenie w bibliotekach ogranicza się do niezbędnego minimum jeśli w ogóle się ten motyw (ze względu na powszechny wśród BG analfabetyzm) wykorzystuje.
A gdyby to wszystko trochę pozmieniać? Gdyby BG nie byli bandą zabijaków, a profesorami z uniwersytetów? I gdyby musieli stawić czoła tajemniczej istocie, która zalęgła się w świątynnej kaplicy, a aby wyjść z tego zwycięsko musieliby zgromadzić niezbędne informacje? Gdyby dowiedzieli się, że owo stworzenie jest niewidzialne i nie sposób go zranić? Może BG dowiedzą się, że stwór był czczony przez plemiona z czasów Sigmara, które przyzwały go z pomocą tajemnych mocy. BG przeczesują manuskrypty szukając informacji i trafiają na ślad rytuału, który wtedy odprawiono, a przy okazji dochodzą do wniosku, że jego odwrócenie może odesłać potwora w niebyt. Tradycyjna walka zmieni się w kombinowanie, jak go zwabić w odpowiednie miejsce i go tam zatrzymać, jak ułatwić sobie zadanie (sprawić by stał się widzialny?), jak rzucić skomplikowane zaklęcia w czasie walki, bądź nie dopuścić by przeciwnik uciekł. Klasyczna sieczka z użyciem kości, która normalnie potrwała by kilka minut zmieni się w ten sposób w pełnoprawną przygodę, z której BG wcale nie muszą wyjść zwycięsko.
Odnalezienie prastarej statuetki nie musi oznaczać, że jest to tajemniczy artefakt Chaosu skrywający w sobie demona, bądź coś co można drogo sprzedać kolekcjonerowi. Skojarzenie wyrytych na niej symboli z tymi, które BG odkryli w jaskini zwierzoludzi podczas ostatniej przygody może dać im do myślenia. Może zaczną sie zastanawiać czym jest przedstawiona na statuetce istota i poszukają o niej czegoś w bibliotekach? Może to właśnie te stwór z poprzedniego przykładu? Takie rozrzucone po scenariuszach drobiazgi mogą budować grunt tak pod pojedyncze scenariusze, jak i pod całe kampanie.
Nic też nie stoi na przeszkodzie by BG trafili w miejsca rodem z najgorszych koszmarów. Pożerane przez las ruiny wypełnione kolumnami zdobionymi w geometryczne wzory, gdzie przestrzeń zakrzywia się w jakiś niesamowity sposób. Niewyraźne zarysy starych budowli majaczących gdzieś pod czarnymi wodami Morza Szponów, wyciągające szpony starych wież ku powierzchni. Górskie jaskinie, których ściany pokryte są bluźnierczymi malowidłami pochodzącymi jeszcze z czasów nim ludzkie plemiona przybyły na te ziemie.
Tak naprawdę jedyną rzeczą, która mogłaby w jakiś sposób stanąć na przeszkodzie poprowadzenia takiego horroru jest mechanika. Ale tylko wtedy gdy jej na to pozwolimy. Weźmy pierwszy z podsuniętych przeze mnie przykładów. BG nie będą mogli pokonać wroga ot tak z pomocą swoich statystyk. Muszą wziąć go sposobem, bo inaczej skończą jako rozsmarowana na ścianach marmolada. Wróg po prostu musi być od nich silniejszy. Tak jak w Zewie, gdzie człowiek po prostu nie ma szans z przeciętną istotą z Mitów. Ponadto trzeba starać się unikać atakowania BG w sposób czysto fizyczny (to można zostawić na finał). Zbroje, Punkty Życia i Wytrzymałość stanowią dobrą ochronę. Ale czy ta obrona zda się na wiele, gdy w ciemnej jaskini, gdzieś nad przepaścią, niespodziewanie zgaśnie im pochodnia, a za plecami słychać będzie jakiś niepokojący odgłos zbliżającego się demona? Czy będą mogli ją wykorzystać gdy okaże się, że przeciwnik, z którym walczą bez trudu może opętać któregoś z nich? A jeśli samo spojrzenie na takie monstrum będzie na tyle traumatycznym przeżyciem, że BG postradają zmysły? Strach i Groza to części składowe tej mechaniki, trzeba z nich korzystać, nie powinny być tylko kolejnym elementem taktycznym, który warto rozważyć przed kolejnym starciem.
Nie bójmy się wypełniać Starego Świata strachem i tajemnicami. On jest dla nich stworzony, a dla BG mogą być one niezłą odskocznią od prowadzenia tradycyjnych śledztw, masakrowania zielonych, czy lawirowania pośród dworskich intryg.
Wiem, że nie napisałem tego ani specjalnie ładnie ani odkrywczo. Jest też wiele innych rzeczy, o których warto by tutaj wspomnieć, ale tekst powstał pod wpływem impulsu i pisałem go na szybko. Jeśli sami mieliście jakieś przemyślenia na ten temat nie krępujcie się ich wrzucać w komentarzach, na pewno się przydadzą. A wkrótce być może uda mi się sklecić jakiś krótki acz konkretny przykład na to jak taka przygoda Cthulhammera mogłaby wyglądać w praktyce.
16
Notka polecana przez: ablog, AdamWaskiewicz, Aesandill, Aravial Nalambar, Armoks, EstVi, Ifryt, Moteuchi, Mroczny Pomiot, Nuriel, Orchid, Planetourist, Radagast Bury1, Squid, whitlow, Xolotl
Poleć innym tę notkę