08-03-2011 12:51
Stary Pierdziel - motyw
W działach: RPG, Przygody, Motywy, System - Warhammer FRP | Odsłony: 21
Człowiek często wyalienowany, odcinający się od społeczności, i przez nią nie lubiany. Chamski, opryskliwy i kłótliwy. Potrafi czepiać się o rzeczy całkowicie nieistotne, jak na przykład stanie nie w tym miejscu co trzeba, czy nie zamknięcie drzwi, których i tak nikt nigdy nie zamyka. Mruczy pod nosem mniej lub bardziej sensowne przekleństwa, wtedy gdy – w jego mniemaniu – nikt go nie słyszy. Czasem próbuje udawać uprzejmego, ale rzadko udaje mu się wytrzymać w tym stanie na tyle długo, by ktoś mógł w to uwierzyć. Buc.
Na kogoś takiego BG mogą natknąć się w zasadzie wszędzie: we wsi, przydrożnym zajeździe, czy miejskiej kamienicy. Zwykle jednak nie wyniknie z tego nic więcej niż jakaś awantura, i mordobicie będące krótkim przerywnikiem we właściwej fabule. Ale czy to dobrze? Czy warto ot tak marnować gigantyczny potencjał jaki niesie ze sobą postać Starego Pierdziela? Oczywiście, że nie! Poniżej postaram się krótko opisać jak można go użyć na sesji.
Stary Pierdziel w grze
Przede wszystkim musimy zadbać o to by drogi BG i Pierdziela skrzyżowały się przynajmniej kilkukrotnie acz nie nachalnie, toteż wrzucanie go do zwykłej jednostrzałówki jest pomysłem raczej nietrafionym. To dlatego, że siła Pierdziela tkwi w tym, że jest on typem utrudniającym życie regularnie przez długi czas. BG wynajmujący pokój w kamienicy przed każdym wejściem do niej powinni myśleć sobie „ciekawe, czy ta łajza znowu stoi na schodach?”, „jeśli jeszcze raz na mnie burknie, to przysięgam, zamknę go w piwnicy i wypieprzę klucz.” Wyrobienie takiego podejścia w sesji jednostrzałowej jest w zasadzie niewykonalne. Lepiej skupić się na nim w sesjach serialowych, gdzie prowadzimy jedną drużynę przez wypełnione przygodami życie. Wtedy też raz za razem możemy im podsuwać Pierdziela, budując grunt pod sesję finałową, w której okaże się, że wszystko co złe to wina nie kogo innego jak właśnie tego pajaca.
Tyle podstaw, teraz pora na właściwe pomysły.
Stary Pierdziel wie, Stary Pierdziel czuwa
Stary Pierdziel to cwana bestia. Może i żyje na marginesie społecznym, ale zawsze wie co w trawie piszczy. Jest pierwszy tam gdzie coś się dzieje, i choć się nie odzywa to patrzy i zapamiętuje. Wie wszystko o wszystkich, wie kto z kim, i dla czego. To dlatego, po pierwszej poważniejszej utarczce z BG, Stary Pierdziel nie przejmie się próbami urzędowego wywalenia go z kamienicy. Dlatego też, gdy już na prawdę przegnie - może kogoś skrzywdzi - nie zostanie odeskortowany przez panów w mundurach do lokalu z zakratowanymi oknami, i niesprawną kanalizacją. On ma haki na wszystkich i wszyscy o tym wiedzą.
Taka bezsilność wobec tego typa jest już męcząca, ale nijak nie idzie się go pozbyć. BG mogą już tego zwyczajnie nie wytrzymać. Zwykłe oklepanie mordy nic tu nie daje. Gość jest po prostu zbyt wielkim burakiem, by przestać robić innym problemy. Czy pomyślą o zabójstwie? Nikt ich o to nie poprosi, muszą zdecydować sami. Czy mogą tak po prostu kogoś zabić i spodziewać się, że pozostaną bezkarni? Sąsiedzi z pewnością nic nie powiedzą, nawet jeśli byliby naocznymi świadkami, ale ktoś w końcu zacznie pytać. A jeśli - co gorsza - Pierdziel ma jakieś znajomości? Zrobi się nieciekawie, bo nawet jak upozoruje się wypadek, to dla wszystkich i tak jasne będzie, że ktoś po prostu nie wytrzymał. A BG są tu nowi. Będą w świetle reflektorów.
Stary Pierdziel i Komnata Tajemnic
Gracze i cały świat mogą sobie myśleć, że Stary Pierdziel to tylko taka wymyślona przez Mistrza Gry menda, której celem jest tylko napsuć trochę krwi. Ot taki element wzbogacający miejski koloryt. Od czasu do czasu zamendzi pod nosem, ale da się z tym żyć. Nic bardziej mylnego. Czy BG nie zastanawiali się nigdy, czemu ten dziad tak często przesiaduje w piwnicy? Łazi nocą po okolicznych śmietnikach, i znosi tam różne graty. Wygląda zza okiennej zasłony myśląc, że nikt go nie widzi. A ostatnio tej małej, z drugiego piętra zaginął kot. To na pewno ta łajza! Ale przecież to nic, to tylko koloryt. No bo jaki mogłoby to mieć związek z tym paskudnym zabójstwem dokonanym w ratuszu? Albo z tym demonem, który w środku modlitwy, w płomieniach zmaterializował się na ołtarzu w świątyni? Albo z tą ostatnią falą kradzieży zwłok z cmentarza?
A jeśli stoi za tym Stary Pierdziel? Ten dziad, którego co rano BG mijają na schodach nawet nie podejrzewając o to, że jest on głównym złym w uknutej przez sprytnego Mistrzunia intrydze? To postać, która do tej roli nadaje się wręcz idealnie, bo w zasadzie z miejsca znajdzie się poza wszelkim podejrzeniem. Można podstawiać go graczom pod nos, sesja za sesją. Można pokazać im jak Pierdziel włazi do piwnicy z ubłoconą łopatą i kilofem, a i tak nie pomyślą o tym, że to on wygrzebał te zwłoki. Główny shwarzcharakter jest ich sąsiadem! Słodki Sigmarze, co też on za bluźnierstwa czyni w tej swojej piwnicy!
Stary Pierdziel mocno śpi
Gracze zdziwili się, że ich BG wychodząc z kamienicy nie zostali napadnięci przez pojawiającego się znikąd Pierdziela? Sądzą, że Mistrz Gry o nim zapomniał i cieszą się w najlepsze? A gdy wracają? Znów go nie ma! Dziwne. Czyżby MG się nim znudził? Cóż, to możliwe, i przez jakieś dwie, czy trzy sesje warto to podejrzenie podtrzymać. W końcu jednak nawet NPC zaczną się zastanawiać co się stało, a to da Graczom pewien impuls. Czy będzie on dość silny by zajęli się tym zagadkowym zniknięciem osobiście? Z czasem na pewno się złamią i zaczną pytać. A jeśli to nie przyniesie efektu zdecydują się wkroczyć tam gdzie diabeł mówi dobranoc. Do domu Pierdziela, do piwnicy Pierdziela. Gdziekolwiek, gdzie Pierdziel miał zwyczaj najczęściej przebywać. Tam go jednak nie znajdą. Ale co znaleźć mogą? To przechodzi nawet moje wyobrażenia, nie śmiem choćby przypuszczać co taki Pierdziel może tak skrzętnie ukrywać przed światem. Musi być tam jednak coś, co popchnie BG dalej. Co da im prawdziwą motywację do tego by przyjrzeć się bliżej postaci tego parszywego dziada. A przede wszystkim da im impuls do tego, by dowiedzieć się co stoi za jego tajemniczym zaginięciem.
To tylko trzy krótkie przykłady na to jak można wykorzystać Pierdziela, ale jest to na tyle pojemny temat, że zbrodnią jest nie drążyć go głębiej. Pierdziel to fajny motyw na sesji. Daj Pierdzielowi szansę.
Pozdrowienia dla mojego sąsiada. Największego Pierdziela ze wszystkich, którego sam mam często ochotę zamknąć w piwnicy i zalepić kłódkę Poxipolem. Bez niego ten tekst by nie powstał.
Podziękujcie mu ładnie.
Na kogoś takiego BG mogą natknąć się w zasadzie wszędzie: we wsi, przydrożnym zajeździe, czy miejskiej kamienicy. Zwykle jednak nie wyniknie z tego nic więcej niż jakaś awantura, i mordobicie będące krótkim przerywnikiem we właściwej fabule. Ale czy to dobrze? Czy warto ot tak marnować gigantyczny potencjał jaki niesie ze sobą postać Starego Pierdziela? Oczywiście, że nie! Poniżej postaram się krótko opisać jak można go użyć na sesji.
Stary Pierdziel w grze
Przede wszystkim musimy zadbać o to by drogi BG i Pierdziela skrzyżowały się przynajmniej kilkukrotnie acz nie nachalnie, toteż wrzucanie go do zwykłej jednostrzałówki jest pomysłem raczej nietrafionym. To dlatego, że siła Pierdziela tkwi w tym, że jest on typem utrudniającym życie regularnie przez długi czas. BG wynajmujący pokój w kamienicy przed każdym wejściem do niej powinni myśleć sobie „ciekawe, czy ta łajza znowu stoi na schodach?”, „jeśli jeszcze raz na mnie burknie, to przysięgam, zamknę go w piwnicy i wypieprzę klucz.” Wyrobienie takiego podejścia w sesji jednostrzałowej jest w zasadzie niewykonalne. Lepiej skupić się na nim w sesjach serialowych, gdzie prowadzimy jedną drużynę przez wypełnione przygodami życie. Wtedy też raz za razem możemy im podsuwać Pierdziela, budując grunt pod sesję finałową, w której okaże się, że wszystko co złe to wina nie kogo innego jak właśnie tego pajaca.
Tyle podstaw, teraz pora na właściwe pomysły.
Stary Pierdziel wie, Stary Pierdziel czuwa
Stary Pierdziel to cwana bestia. Może i żyje na marginesie społecznym, ale zawsze wie co w trawie piszczy. Jest pierwszy tam gdzie coś się dzieje, i choć się nie odzywa to patrzy i zapamiętuje. Wie wszystko o wszystkich, wie kto z kim, i dla czego. To dlatego, po pierwszej poważniejszej utarczce z BG, Stary Pierdziel nie przejmie się próbami urzędowego wywalenia go z kamienicy. Dlatego też, gdy już na prawdę przegnie - może kogoś skrzywdzi - nie zostanie odeskortowany przez panów w mundurach do lokalu z zakratowanymi oknami, i niesprawną kanalizacją. On ma haki na wszystkich i wszyscy o tym wiedzą.
Taka bezsilność wobec tego typa jest już męcząca, ale nijak nie idzie się go pozbyć. BG mogą już tego zwyczajnie nie wytrzymać. Zwykłe oklepanie mordy nic tu nie daje. Gość jest po prostu zbyt wielkim burakiem, by przestać robić innym problemy. Czy pomyślą o zabójstwie? Nikt ich o to nie poprosi, muszą zdecydować sami. Czy mogą tak po prostu kogoś zabić i spodziewać się, że pozostaną bezkarni? Sąsiedzi z pewnością nic nie powiedzą, nawet jeśli byliby naocznymi świadkami, ale ktoś w końcu zacznie pytać. A jeśli - co gorsza - Pierdziel ma jakieś znajomości? Zrobi się nieciekawie, bo nawet jak upozoruje się wypadek, to dla wszystkich i tak jasne będzie, że ktoś po prostu nie wytrzymał. A BG są tu nowi. Będą w świetle reflektorów.
Stary Pierdziel i Komnata Tajemnic
Gracze i cały świat mogą sobie myśleć, że Stary Pierdziel to tylko taka wymyślona przez Mistrza Gry menda, której celem jest tylko napsuć trochę krwi. Ot taki element wzbogacający miejski koloryt. Od czasu do czasu zamendzi pod nosem, ale da się z tym żyć. Nic bardziej mylnego. Czy BG nie zastanawiali się nigdy, czemu ten dziad tak często przesiaduje w piwnicy? Łazi nocą po okolicznych śmietnikach, i znosi tam różne graty. Wygląda zza okiennej zasłony myśląc, że nikt go nie widzi. A ostatnio tej małej, z drugiego piętra zaginął kot. To na pewno ta łajza! Ale przecież to nic, to tylko koloryt. No bo jaki mogłoby to mieć związek z tym paskudnym zabójstwem dokonanym w ratuszu? Albo z tym demonem, który w środku modlitwy, w płomieniach zmaterializował się na ołtarzu w świątyni? Albo z tą ostatnią falą kradzieży zwłok z cmentarza?
A jeśli stoi za tym Stary Pierdziel? Ten dziad, którego co rano BG mijają na schodach nawet nie podejrzewając o to, że jest on głównym złym w uknutej przez sprytnego Mistrzunia intrydze? To postać, która do tej roli nadaje się wręcz idealnie, bo w zasadzie z miejsca znajdzie się poza wszelkim podejrzeniem. Można podstawiać go graczom pod nos, sesja za sesją. Można pokazać im jak Pierdziel włazi do piwnicy z ubłoconą łopatą i kilofem, a i tak nie pomyślą o tym, że to on wygrzebał te zwłoki. Główny shwarzcharakter jest ich sąsiadem! Słodki Sigmarze, co też on za bluźnierstwa czyni w tej swojej piwnicy!
Stary Pierdziel mocno śpi
Gracze zdziwili się, że ich BG wychodząc z kamienicy nie zostali napadnięci przez pojawiającego się znikąd Pierdziela? Sądzą, że Mistrz Gry o nim zapomniał i cieszą się w najlepsze? A gdy wracają? Znów go nie ma! Dziwne. Czyżby MG się nim znudził? Cóż, to możliwe, i przez jakieś dwie, czy trzy sesje warto to podejrzenie podtrzymać. W końcu jednak nawet NPC zaczną się zastanawiać co się stało, a to da Graczom pewien impuls. Czy będzie on dość silny by zajęli się tym zagadkowym zniknięciem osobiście? Z czasem na pewno się złamią i zaczną pytać. A jeśli to nie przyniesie efektu zdecydują się wkroczyć tam gdzie diabeł mówi dobranoc. Do domu Pierdziela, do piwnicy Pierdziela. Gdziekolwiek, gdzie Pierdziel miał zwyczaj najczęściej przebywać. Tam go jednak nie znajdą. Ale co znaleźć mogą? To przechodzi nawet moje wyobrażenia, nie śmiem choćby przypuszczać co taki Pierdziel może tak skrzętnie ukrywać przed światem. Musi być tam jednak coś, co popchnie BG dalej. Co da im prawdziwą motywację do tego by przyjrzeć się bliżej postaci tego parszywego dziada. A przede wszystkim da im impuls do tego, by dowiedzieć się co stoi za jego tajemniczym zaginięciem.
To tylko trzy krótkie przykłady na to jak można wykorzystać Pierdziela, ale jest to na tyle pojemny temat, że zbrodnią jest nie drążyć go głębiej. Pierdziel to fajny motyw na sesji. Daj Pierdzielowi szansę.
Pozdrowienia dla mojego sąsiada. Największego Pierdziela ze wszystkich, którego sam mam często ochotę zamknąć w piwnicy i zalepić kłódkę Poxipolem. Bez niego ten tekst by nie powstał.
Podziękujcie mu ładnie.
11
Notka polecana przez: Aesandill, Chrx, Cooperator Veritatis, Cornic, dzemeuksis, KFC, Nadiv, Petra Bootmann, solcys, strateks, zegarmistrz
Poleć innym tę notkę