» Blog » Po zmroku za oknem
15-07-2011 13:12

Po zmroku za oknem

W działach: Różne | Odsłony: 10

Po zmroku za oknem
Nie ma co, tej nocy pogoda dała piękny popis od samego początku aż do końca. Że będzie się działo zauważyłem już po 19:00, gdy świat za oknem przybrał barwy postapokaliptycznej, przygaszonej żółci rodem z trzeciego fallouta. Niebo nade mną upstrzone było poszarpanymi chmurami, a zza horyzontu zbliżała się jeszcze ich wielka czarna tafla. Wszystko zaczęło się jednak dopiero po zmroku. Na początku nieśmiałe rozbłyski gdzieś w oddali. Później jednak burza roztańczyła się dokładnie nade mną. Ludzie, czegoś takiego nie widziałem od dawna! Niebo rozświetlało się do białości co najmniej kilka razy na minutę, a rysujące się na nim zygzaki błyskawic to były prawdziwe dzieła sztuki. Około 23:00 myślałem, że wszystko się skończyło, że poszło dalej, ale natura przeszła moje najśmielsze oczekiwania i pozwoliła mi na to jeszcze popatrzeć. Do północy i jeszcze dłużej. Cholera, aż żal było zasypiać, ale koło pierwszej już mi się oczy same zamykały. Na dobranoc zostałem poczęstowany grzmotem tak donośnym, że aż zatrzęsły się szyby w oknach.

Jak! Ja! To! Lubię!

Żałuję tylko, że nie dane mi było doświadczyć przy tym prawdziwej wichury i ulewy, ale cóż, nie można mieć wszystkiego.

Miałem też nikłą nadzieję, że powtórzy się doświadczenie z dzieciństwa, kiedy to, jak pamiętam, piorun przywalił tak mocno i blisko, że w środku nocy było przez 2 sekundy jasno jak za dnia, a w mieszkaniu zrobiło się całkiem biało. Niestety i w tym przypadku musiałem obejść się smakiem. Niemniej jednak nie żałuję tej nocy.

Zdjęcie to tylko wycinek filmu. Niestety kamerka w telefonie nijak nie poradziła sobie z ciemnością nocy. Nie dość, że z trudem wyłapywała nawet najbardziej spektakularne pioruny, to jeszcze nakręciła to wszystko w wybitnie niskiej jasności. Ech, szkoda, że nie miałem pod ręką cyfrówki…

Komentarze

Autor tego bloga samodzielnie moderuje komentarze i administracja serwisu nie ingeruje w ich treść.

chimera
   
Ocena:
+2
Ja wracałem samochodem do domu pomiędzy 22 a 1 w nocy i widok rzeczywiście był niesamowity. Mam też nagranie Pałacu Kultury z "postapokaliptycznym" niebem w tle - obłęd. Nie wiesz może jak pojedynczą klatkę z filmu najłatwiej zapisać jako zdjęcie?
15-07-2011 13:44
nerv0
   
Ocena:
+1
Jeśli robiłeś film w AVI to zimportuj go do windows movie makera (mówię o windows XP, nie wiem jak jest w 7) i tak można kliknąć na ikonkę pod odtwarzaczem (zdaje się "przechwyć klatkę z filmu", czy coś w ten deseń)
15-07-2011 13:48
Radagast Bury1
   
Ocena:
0
@chimera

Ale podzielisz się zdjęciem? :)
15-07-2011 13:52
nerv0
   
Ocena:
+1
Właśnie, właśnie, podrzuć fotkę. :)
15-07-2011 13:53
chimera
   
Ocena:
0
Już jest :-)
15-07-2011 14:04
Repek
   
Ocena:
+1
Szkoda tylko, że te burze nieźle dały się we znaki centralnej Polsce... Ale zjawiskowe to było na pewno. :)

Pozdro
15-07-2011 14:13
nerv0
   
Ocena:
+2
Cóż, ja piszę tylko o swoich wrażeniach. Gdybym opisywał jak dobrze płynęło mi się jachtem raczej pominąłbym fakt potencjalnego zatrucia środowiska, do którego się on przyczynia i to, że w śrubę wkręciła mi się jakaś meduza. ;)
15-07-2011 14:18
earl
   
Ocena:
0
Jeśli już te burze mają się komuś dać we znaki, to lepiej że w centralnej a nie środkowowschodniej czy południowowschodniej części kraju. My mieliśmy w Rzeszowie nawałnice w początkach ubiegłego tygodnia i jak na razie wystarczy mi wrażeń.
15-07-2011 14:30
nerv0
   
Ocena:
0
Cóż, ja mieszkam w pancernym bloku to i trąba powietrzna mi nie straszna, ale wyobrażam sobie co muszą czuć mieszkańcy zwykłych domów. :)
15-07-2011 14:32
earl
   
Ocena:
0
Mi akurat też nic nie uszkodziło, chociaż były chwile, kiedy myślałem, że albo okna wylecą z zawiasów od wichury albo szyby pękną, tak waliło gradem. Od ub. czwartku jednak, dla odmiany, mamy ponad 30 stopni w cieniu i duchotę. Czyli tak ze skrajności w skrajność.
15-07-2011 14:36
nerv0
   
Ocena:
0
Ja moknę już 2 tygodnie, z przerwami na upały. :)
15-07-2011 14:38
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
rysujesz gołe dzieci bo cie piorun poraził?
15-07-2011 14:39
nerv0
   
Ocena:
0
Nie, to zupełnie inna trauma. Jak byłem mały zgwałciłem księdza.
15-07-2011 14:43
de99ial
   
Ocena:
+1
Uwielbiam spacery w czasie burzy. Kiedy pioruny rozdzierają niebo z tym charakterystycznym trzaskiem, a potem łomotem walącej się góry... Cudowne uczucie...
15-07-2011 14:48
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Mialem szczescie byc akurat na krakowskim, gdy niebo i wszystko wokol stalo sie zolte, wiec wiem o czym mowisz. Przepieknie to wygladalo, choc troche niepokojaco

A do nocnej burzy swietnie sie pilo :)
15-07-2011 20:04

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.